Poczta lyteracka (czerwiec - wrzesień) 2019

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: czwartek, 03 październik 2019

Jan Chrzan

Roman E., Płock. Trochę się gubię w poruszaniu po waszym portalu. Nie mogę znaleźć jednego opowiadania, a dałbym głowę, że wcześniej widziałem. Czy jest jakiś prosty sposób na to? (…) Przy okazji pozwolę sobie przesłać moje wiersze. Niektóre już drukowałem. Może Redakcja weźmie je pod uwagę. Piszę od półtora roku i niektórzy mówią, że coraz lepiej mi idzie (…)

Szanowny Panie – co do problemu z poruszaniem się po naszym portalu. Jak zapewne Pan zauważył, znaleźć można u nas kilkanaście działów. W tym prozatorski. Z prawej strony. Wystarczy kliknąć przycisk ‘proza’. Lecz chyba najprostszym sposobem wyszukiwania jest korzystanie z wyszukiwarki. Na stronie otwierającej, z prawej strony u góry. Proszę wpisać tam imię i nazwisko poszukiwanego autora, a otworzy się lista jego publikowanych u nas utworów.
Teraz co do nadesłanych wierszy. „Niektórzy mówią, że coraz lepiej mi idzie”. Po lekturze Pańskich tekstów skłaniam się do wniosku, że to daleko posunięta kurtuazja. Mógłbym też odpowiedzieć inaczej: iż tak idąc daleko nie zajdzie - jednak byłoby to zbyt niegrzeczne. Dlatego umilknę na ten temat.

 

Iwona E., Szczecin. Krótko, bo cenię sobie zwięzłość. (…) Mam wiele wątpliwości. I wciąż szukam nowych rozwiązań. (…) Proszę o wiadomość, czy moje utwory nadają się do druku.

U nas też zwięzłość w cenie, Pani Iwono. Widać, że w drążeniu poetyckiej materii Pani nie ustaje. Jak największa bolączka przedstawionych wierszy? Brak językowej spójności. Hasa Pani od strof klasycznych po współczesne, trąca o poetykę lingwistyczną – jednym słowem chaos. A wykształcenie własnego języka to podstawa. Czy nadają się do druku? Pojedynczo – tak. Zastaw byłby nadto kakofoniczny. Proszę odezwać się za pół roku – jeśli w szlachetnej pasji Pani wytrwa.

 

Bartłomiej Ch., Gdańsk. Bardzo lubię pisać. W zasadzie piszę od dzieciństwa. Jak inni fotografują, filmują, ja sięgam po pióro. Uważam, że słowem można wszystko ogarnąć. Mam setki zapisanych zeszytów. (…) A ostatnio zacząłem pisanie powieści. Jeszcze nie mam tytułu. Ale chciałbym na początek opublikować fragment. (…)

No to mamy problem, szanowny operatorze pióra. Jak to powiadają: konflikt interesów. Bo Pan pragnie ogłosić publicznie wyimki swego dzieła, a my fragmentów Pańskiego dzieła ogłaszać nie zamierzamy. Dlaczego? Z prostej przyczyny. Pańskie pisanie nic nie ma wspólnego z literaturą. Równie dobrze moglibyśmy opublikować fragment książki telefonicznej… Zapewne żachnie się Pan, czytając te słowa. Lecz jestem zwolennikiem wyrażania się bez ogródek. Bo lepszy krótki, choćby gwałtowny ból od chronicznych cierpień.

 

Katarzyna B.-J. Pozwalam sobie zaproponować Latarni 4 wiersze (zgodne z profilem portalu i dotychczas niepublikowane). Mają się one dopiero znaleźć w przygotowywanym tomiku pod roboczym tytułem "Falochron". (…)

Wielce szanowna Pani Katarzyno. U początku – przeprosiny. Napisała Pani kilka miesięcy temu, lecz list został wrzucony przez program komputerowy do spamu. Nie wiem dlaczego. Dopiero teraz przypadkowo odnalazłem. Nadesłane utwory ciekawe, z chęcią opublikujemy – lecz czy sprawa aktualna? To jest czy już nie ukazał się drukiem w zbiorze? I przy okazji – co do planowanego tytułu tomiku: zbiór wierszy pt. „Falochrony” wydał swego czasu Zbigniew Jankowski. Może więc warto rozważyć zmianę?

 

Anna O., Poznań. Czy już nie ma miejsca w literaturze miejsca dla fraszek? (…) Gdzie nie wyślę, to milczą albo odmawiają. (…) Jesteście chyba moją ostatnią deską ratunku. (…)

Pani Anno, list przepełniają utyskiwania i coś na kształt teorii spiskowych. Może, gdybym nie przeczytał załączonych fraszek, choć częściowo zrozumiałbym Pani frustrację. Lecz przeczytałem. I skoro jednak prosi Pani o absolutną szczerość, odpowiem. Tylko pozornie forma ta jest w budowaniu łatwa. W gruncie rzeczy wymaga lekkości pióra, świeżego konceptu i pewnej otwartości na humor. Tak w grubym skrócie mówiąc. A teraz proszę spojrzeć jak to się ma do Pani utworów. Zacytuję trzy.

NA MĘŻA
Wyszłam za mąż lat temu sporo,
niech inne przykładu nie biorą.

PO ŚLUBIE
Obiecane złote góry
zamieniły się w pagóry.

NA KOCHANKA
Gdy się raz zdecydowałam
to później już… nie chciałam.

 

Jacek J. Jestem autorem tomu poetyckiego "Mu!", który doczekał się recenzji na łamach "Latarni morskiej" autorstwa p. Anny Krasuskiej w numerze z lutego br. Ponieważ chciałbym się odnieść do niektórych kwestii w niej zawartych, zwracam się z prośbą o udostępnienie adresu mailowego p. Krasuskiej, o ile oczywiście wyrazi ona na to zgodę. (...)

Szanowny Panie Jacku – zwykle podobnych przysług nie praktykujemy (z różnych powodów). Ale spytam współpracującą z nami recenzentkę. I w przypadku jej aprobaty adres udostępnimy.


Marek J. Przesyłam do publikacji w Latarni Morskiej kilka nowych wierszy swojego autorstwa. Notę biograficzną oraz portret mojej osoby wykonany przez Zbigniewa Kresowatego.

Szanowny Panie Marku – dziękuję za ofertę, formalnie dobrze przygotowaną, na dodatek z udanym portretem graficznym autorstwa Zbigniewa Kresowatego. Cóż, gorzej z samymi utworami. Cytuję jeden z nich – pt. „Metafizyka CCXLVII”: Psychotronika – / W przestworzach / czasoprzestrzeni / lewitują myśli / absolutu // Umysł transcendentu / komponuje sny / podświadomości nieba / w nieśmiertelność aniołów.
W podobnym rytmie oraz identycznym instrumentarium pławią się pozostałe Pańskie wiersze. Jeśli nie czuje Pan zgrzytów, za wysokiego „c”, sztucznego języka i nagromadzenia kulturowych banałów – nic nie poradzę. Innymi słowy – może za czas jakiś będzie lepiej?

 

Kamil W. Szanowni Państwo, byłbym zainteresowany publikowaniem u Państwa jednorazowo lub cyklicznie. Piszę najczęściej na tematy okołoksiążkowe. Chciałbym również spróbować swoich sił w innych formach publicystycznych, artykuł lub felieton. Jestem otwarty na propozycje tematów. W załączniku dodaje kilka próbek moich tekstów. Proszę o odpowiedź.

Panie Kamilu – sympatycznie zabrzmiała Pańska propozycja. Bo nowi współpracownicy mile są u nas widziani. Lecz zapowiadanych próbek nadal (od ładnych kilku tygodni) nie widzę. A bez ich oglądu trudno odnieść się do oferty. Zapomniał Pan wysłać albo załącznik przepadł gdzieś w mrokach dziejów.

 

Magdalena S. Witam, serdecznie pochodzę ze Szczecina i moja znajoma Monika Z(…) podała mi ten adres milowy. Jestem twórcą poezji i chciałabym wysłać państwu swój tomik poezji w celu jego publikacji w państwa wydawnictwie czy jest taka szansa? Jeśli tak to proszę o kontakt i odpowiedz to dla mnie bardzo istotne. (…)

Droga poetko Magdaleno – z miejsca wyjaśniam, że zbiorów poezji nie publikujemy. Ale możemy ogłosić kilka wierszy na naszym portalu. Jeśli przekonają nas swoim wyrazem.

 

Adam A., Iwona B., Józef N., Dariusz O., Leszek Z., Roman A., Grażyna W., Andżelika F., Jerzy B., Ludmiła B., Aurora W.-S., Kalina C., Krzysztof I., Jarosław U., Marian D., Wiesław S., Fryderyk Z., Elżbieta Ch., Lech A., Alina W., Teodor S., Olgierd W., Mirosława Z.-L., Jadwiga O.-O. - dziękujemy, nie skorzystamy.

Jan Chrzan