Victoria, victory

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: niedziela, 23 wrzesień 2018 Drukuj E-mail

Małgorzata Skałbania

Wejście N nine, kontrola bezpieczeństwa. Przeszukują tylko dzieci, płaczące w czasie obmacywania. Buy and fly. Różowe chmury, niebo, skrzydła. Podczas lotu ceny niższe niż na ziemi, dla maluchów dmuchany samolot. Londyn, Victoria Coach Station. Odkrywam drogę do publicznej toalety, prowadzi po stromych schodach w dół, nie dam rady z bagażem, usługa płatna kilka pensów. Rezygnuję. Czekam siedząc na ławce obok starej Hinduski na autokar do Fareham. Bolą mnie nogi, skarży się pani ubrana w sari. Przeszłam kawal drogi z jednej Victorii do drugiej. Mówi, a ja ją rozumiem. Informacje z głośnika również. Mija nas para starszych artystów: Salwador Dali, Gala w czerwonym kapelusiku, sukience w różowe kwiaty, w ręku trzyma torebkę z wyhaftowanymi kolorowymi cekinami papugami (identyczną mamy w Polsce od kogoś, kto lubi grzebać w śmieciach).
Pierwszy raz tutaj? Tak. Poznałam wasz język z książek i piosenek. Teraz słyszę najczęściej wypowiadane przez was słowa: peacefull, o'clock, can, can't, wheelchair, zimmer frame, the loo, wet, rainy, plastic problem, do not abandon me, follow me.

Przejeżdżamy nad Tamizą. Czytam obce nazwy ulic, znajoma z fikcji o detektywie i piosenki Gerry'iego Rafferty'iego Baker Street. Nucę sobie przy akompaniamencie koncertu symfonicznego, który dochodzi z radia kierowcy o ciemniejszej karnacji:

But you're trying, you're trying now
Another year and then you'd be happy
Just one more year and then you'd be happy
But you're crying, you're crying now
Way down the street there's a light in her place
She opens the door, she's got that look on her face
And she asks you
where you've been

M1, Mary, dziewięćdziesiąt siedem lat, wróciła ze szpitala. Zaczyna nowy etap życia, jest roztrzęsiona, boi się. Nie rozumie, dlaczego nie może poruszać się jak dawniej. Sprzęt ortopedyczny jest dla niej wyzwaniem. Ćwiczymy jazdę na wózku (do tyłu wychodzi nam najlepiej) z living-room do pomieszczenia, które zmienia nazwę zależnie od funkcji: the loo, the toilet, the bathrooom. M1 pyta o swój bidet, zniknął. Powtarzamy często idiomy: need a sit lub spend a penny. Pierwsze noce to nieustające M1: I forgot spend a penny. Ledwo zamknęła oczy, siadała, by brać udział w The Crystal Palace Exhibition. Jej Victoria udostępniła M1 udział w wielkiej rewolucji technicznej. Drewniane krzesło z dziurą na cynkowe wiadro zamieniło się w fotel z wyginanymi rurkami (bez spawu, historia prowadzi do roweru Marcela Breuera). Nasze niby Wassily Chair ukrywa pod czarnym siedziskiem, obitym sztuczna skora, drugie plastikowe z otworem na plastikowy pojemnik.
Spend a penny, Victoria, w Londynie pojawiły się pierwsze publiczne, płatne toalety.

Skontrum biblioteczki M1, kilka antologii poezji angielskiej, atlasy roślin, historia ogrodnictwa, historia Londynu, krotka historia czasu według Hawkinga, korespondencja i prace Constable'a.
Reprodukcje jego sweet and lovely płócien z mojej sypialni odnajduje w dwóch książkach o malarzu. Dzięki lekturze John staje się tutejszym znajomym, znajomymi. J1 poprawny sługa i J2, genialny, schorowany ekscentryk. Zaczynamy się akceptować J1, J2, M1 i M2, a new story o powtarzalności, repetiotion of subject, ukrytych szkicownikach, być może skradzionych przez sprzątaczkę z innego kraju. John pisze: I have got the large painting-room into excellent order; it is
light, airy, sweet and warm.

Moja pracownia mieści w czarnej walizce na kółkach, ukrytej za fotelem, tekturka, papier, pudełko sepii, gumka chlebowa. Kiedy J2 nie przeciera swojego nieba szczotką, idę rysować mój mały The English Channel, w parku The Devation Line. Z drzew obserwują mnie eastern gray squirrels, wschodnie, szare wiewiórki. Wysoki sąd rozstrzyga o granicy pomiędzy wschodem a zachodem, autor Księgi Dżungli nie miał wątpliwości:
Oh, East is East, and West is West, and never the twain shall meet, Till Earth and Sky stand presently at God's great Judgment Seat; (The Ballad of East and West)
Znalazłam tu zbiór wierszy Johna Keatsa:

God of the meridian!
And of the east and west!
To thee my soul is flown,
And my body is earthward press’d:
It is an awful mission,
A terrible division, …

Podział. Przycięte drzewka The Wild Garden (jak chciał klasyk William Robinson).
The most numbers of beautiful plants from other countries might be naturalized in many situations in our plantations fields or woods. The Daily Telegraph informuje o przepełnieniu angielskiego ogrodu egzotycznymi owocami jak vila-vila i cucamelons.

M1, M2 nie interesuje podział na rośliny agresywne i dobre. Nie mamy problemów z odpowiedzią na pytanie, jak często kosić łąkę, by wyglądała naturalnie. M1 ma wrażenie, ze M2 mówi do siebie.

M1 podkreśla różnice pomiędzy Vitoria a victory, brakiem czasu na gazety i traceniem go na gazety. Nie pamięta imion swoich wnuków i prawnuków, prócz imienia jednej, która jest samotna. Mówi, że te łatwo zapamiętać.

poranek.
Gazeta, w Memory Hospitals wprowadzono The Blanket Program. Łóżka przykrywane są kolorowymi kocami, na przykład z wzorem główki Myszki Miki. Pacjenci odświeżają dzięki temu pamięć. MM, Margaret Moore pisze o blanket ocean.

południe.
Mam wieści od koleżanki spod Londynu, jest przy umierającym pisarzu. Pan leży w swojej bibliotece. Szkoda, że tak mądry człowiek nie mówi już ani słowa, skarży się koleżanka. Pocieszam, zostawił dla ciebie wszystkie swoje książki.
U nas umiera pani Beechey, znajoma Constable'a. John ubolewa nad losem osamotnionego pana Beechey. Mrs. Beechey, pisze John, miała so happy a death, it was more like translation. She said: now i have no more to do or to say.

five o'clock.
Na połowie kartki papieru listowego Constable chce utrwalić widok płonącego Parlamentu. Światło ma udział w cieniu, plamie atramentu przetartej przez Johna palcem, zauważa przyjaciel Constable'a.

wieczór.
Przejmuje półkę M1 z przetworami robionymi przez nią kilkanaście lat temu (grzybków nie ma).
Kosztuje codziennie inne resztki ze słoików: green tomato schutney 2005, goosberry 2006, bramsle jelly 2005, apricot jam 2002, 2006, seville orange marmolade 2004, 2011, red curant jelly. Mają kolor i konsystencję powideł babci smażonych w miedzianym garnku nad ogniem koniecznie palonych wiśniowych gałęzi. M1 zdążyła podzielić się ze mną ostatnimi swoimi wekami.

Polska: Kopernik był masonem i katolickim oszustem, który wprowadził heliocentryzm, zwodniczą, antybiblijną naukę.
Wracam do kuchni. Badam dwa pojemniki, te są ze sklepu: lyles black treacle 2007 marmite yeast extract 2015. Anglicy dzielą się na dwie grupy, tych, którzy to lubią, takich, którzy tego nie znoszą, love or hate it, wyjaśnia mi Emma, wnuczka M1.

dzień następny,
toe to toe
Brothers Squere-Toes, staram się zapamiętać słowa Kiplinga,
If you can keep your head when all about you
Are losing theirs and blaming it on you...
Po tygodniu ogrodnik znów kosi trawę w ogródku M1. Zapomniałam, że fryzjer M1 tez jest co tydzień w tym samym dniu, ryba z frytkami również. Turner and Constable are going toe to toe.
John1 i John 2 weszli w konflikt z Williamem Turnerem. Poszło o czerwona plamkę wielkości szylinga (a final coat) na obrazie Turnera. Położył ja w ostatnim momencie w czasie wystawy na akademii, kiedy autor obrazu wiszącego obok, Constable, nie spodziewał się tak celnego akcentu.
John 1 doczekał się krytyki: Mr Constable appears to think he is a Turner.
Pocieszam Johna stara książka M1:
If you can dream-and not make dreams your master;
if you can think-and not make thoughts your aim;
If you can meet with Triumph and Disaster
and treat those two impostors just same;

Wizyta z Londynu, syn M1 odwiedza mamę. Jak brzmi moje imię w oryginale i krotka rozmowa o Hamlecie w wersji japońskiej. Syn umył naczynia po five o'clock.

dzień następny.
Patrzę na wycieraczkę do butów. Lada chwila spadnie The Daily Telegraph. Otwarta wczoraj książka na stole:
Please Mrs Butler
This boy Derek Drew
Keeps copying my work, Miss.
What shall I do?

Go and sit in the hall, dear.
Go and sit in the sink.
Take your books on the roof, my lamb.
Do whatever you think....

Wierszyk dla dzieci Allana Ahlberga, zabawny w świecie M1, M2, które rozpoznają dni tygodnia po wizycie ogrodnika czy fryzjerki.

Książki na dachu?
Obawiam się o los biblioteki pisarza spod Londynu. W Paryżu widziałam wyrzucane przedmioty przez okno. Pojemnik na śmieci ustawiony był na ulicy. Grupka imigrantów starała się przechwycić w locie cenniejsze dary. Obserwowałam spadanie małego krosna. Udało się, szlam do niańczenia małego le roi Eloi z ramką w ręce, wyobrażając sobie nowy obrazek.
The Daily Telegraph zatrzymał się w połowie, w otworze drzwi. Dzięki dacie w lewym, górnym rogu strony mamy pewność, dzisiaj jest Friday, 31 August 2018.

Poczta: ciało pisarza wydaje się koleżance coraz cięższe. Zawiesza je nad jego łóżkiem, ale sprzęt odmawia posłuszeństwa.
M1 budzi się, niosę bawarkę do łóżka, wypijam kawę. Sprawdzam pierwszy pusty słoik po powidłach M1 czy jest dobrze umyty. Maszyna oszczędziła napis na szkle: RASPBERRY 2004 OPEN.

południe.
M1 dokonuje selekcji starych butów. Niepotrzebne pakuje do reklamówki. Pojadą do charity shop.

wieczór.
Pytam koleżankę o los księgozbioru, gdyby ciało właściciela już nie sprawiało nikomu kłopoty. Przypuszcza, że ktoś wywiezie książki do charity shop.

poranek dzień następny.
Znalazłam ukryta w ciemnym korytarzu etażerkę z albumami i Essential Constable. Chapeau bas przed Studium liści, Weymouth Bay (1816), Studium chmur (1822), Stoke-By-Nayland, Suffolk (1830), szkicem pędzlem i sepia Widok Stour (32-36 ?), drugim w tej samej technice Drzewa nad wodą w Stour (32-36?), przede wszystkim obrazem Młyn ojca artysty w Dedham (1835); wersja, o której pisze Dedham Mill znajduje tylko w tym albumie, Constable wyprzedził w niej kilka epok.
Sobota, The Daily Telegraph spada na wycieraczkę z głośniejszym niż zwykle uderzeniem. Na pierwszej stronie wielki, czarny nagłówek Saturday. Teraz cale królestwo nie ma wątpliwości, odpoczywamy.
M1 zaczyna tolerować Nokturny Chopina.

Wycinam z wczorajszego The Daily Telegraph:This is your life book.
Great family gift! Imagine your very own autobiography. Up to 45000 words, 60 pictures i 200 pages.
Expert interviews and ghostwriters. Start your private authobiography today: 0800 130 3557.

Lunch: kasza gryczana, hamburgery i jarzyny.
TV, M1 uwielbia programy z quizami: question, possible answer, correct answer, bad answer.
Od południa do nocy słuchamy pytań i odpowiedzi przerywanych serialami: kto zabił i wiadomościami o zbrodniach prawdziwych. Dzisiaj rano, artykuł, tekst zajmuje polowe ogromnej strony gazety, o kobiecie, która zamordowała wszystkie rybki byłego kochanka. Nagrała film ze sceną: Patrz jak one piją. Umierają, umierają, umierają. Jeśli ja nie mogę mieć hobbies i życia, ty nie będziesz miał swoich rybek. Gazeta umieściła zdjęcie morderczyni, całą sylwetkę.

Otwieram From the big bang to black holes.
Wstęp Hawkinga We go about our daily lives understandanding nothing of the world. (...) Except for children (who don't know enough not to ask the important questions), few of us spend much time wondering why nature is the way it is.

niedziela.
Maria Dantego Rossetti jest Krystyna cierpiąca na depresje.
Amen Krystyny Rossetti: Fair Margaret can bide at home.
Nie wiem, dlaczego Małgorzata zmarła.

południe.
Przyswajam nowe słówko a turnip, rzepa. Kroje na kawałki, zaskakujące, wewnątrz jest pomarańczowa. Ugotowaną miażdżę. Turnipowe puree, jemy z brązowym cukrem, cynamonem i miodem. Pyszne.

wieczór.
Tomik Ariel, Sylwii Plath. Słowo, które uderza najbardziej wewnątrz You're: a turnip.
Plath pisze o dziecku w łonie matki, milczącym jak rzepa. Wprawna tłumaczka wprowadziła zmiany. Czytam po polsku o płodzie miemym jak ogórek. Dlaczego nie istotki podobnej do włochatego ogórka, melibe nudibranch, nie jest jarzyną?
Reszta: zwinięty w sobie jak szpula, łowiąc swoja ciemność jak sowa, zgadza się z moją wiedzą.

Małgorzata Skałbania

 

Przeczytaj też w dziale „poezja” wiersze M. Skałbani, a w „porcie literackim” recenzje zbiorów poetki pt. Szmuctytuł (2015), Ćwirko (2016) oraz Che barbaro momento (2017)