Pies w poezji Zbigniewa Jankowskiego

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: czwartek, 18 styczeń 2018 Drukuj E-mail

Agnieszka Kołwzan

Zarówno w powszechnej świadomości jak i wszelkiego rodzaju pracach naukowych czy popularnonaukowych pies pojawia się przede wszystkim jako symbol wierności, oddania i przyjaźni [1]. Z drugiej strony konotuje również ślepe posłuszeństwo i upodlenie. Jest kojarzony z myślistwem, tropieniem śladów, czujnością. To, oczywiście, tylko niektóre z najpowszechniejszych niesionych przez słowo „pies” asocjacji. A wspominam o nich dlatego, że Zbigniew Jankowski, poeta, którego twórczość badam, również z nich korzysta, kreatywnie je rozwijając i przekształcając.

1. Pies jako przyjaciel
Pies jako przyjaciel pojawia się w liryce Jankowskiego wielokrotnie, bardzo często w kontekście autobiograficznym. Przykładowo wiersz Wypędzenie psa to poetycka próba zmierzenia się z autentycznym dramatem – śmiercią ukochanego czworonoga. Podmiot liryczny odejście psa postrzega jako przestrogę upersonifikowanej śmierci, która w ten sposób przypomina o sobie ludziom:

„Na progu naszego domu
stanęła śmierć.
Na razie tylko policzyła nas
zwierzęcą agonią,
na znak odwiedzin
odejmując z korytarza psa

A właśnie on był
naszego zdrowia głośnym wyznawcą” [2].

Cierpienie po utracie ukochanego zwierzęcia nasila konieczność uporządkowania pozostałych po nim przedmiotów, ale, paradoksalnie, to zajęcie, choć drastyczne, może pomóc w uporaniu się z bólem:
„Teraz trzeba się oddzielić,
oczyścić od niego,
wyrzucić smycz, obrożę, kaganiec,
powymiatać ciepłe jeszcze śladu,
ostatnią sierść chrapliwie pożera odkurzacz” [3].

Za zasłoną szorstkich i obcesowych słów podmiot liryczny ukrywa swe prawdziwe uczucia; oskarżając psa o zbytnie przywiązanie, hałaśliwość, żywotność wyraża swą tęsknotę. Wraz z żoną dziwią się przeżywanym wspólnie emocjom, nie sądzili bowiem, że można tak bardzo przywiązać się do zwierzęcia:
„Patrz – mówi żona – drugi tydzień nie można
pozbierać się we własnym domu” [4].
Bohater chce się łudzić, iż pozbycie się wszelkich śladów obecności psa pomoże uporać się z pustką:
„Pomału posprzątamy – pocieszam głosem,
który oczy wyprowadza w pole.
Ale nawet z tego wymyślonego pola
biegnie do nas żółty pies” [5].
Język cytowanego fragmentu przepełniony jest paradoksami, które celnie oddają nastrój i skomplikowane, pełne sprzeczności, trudne do wyrażenia w codziennej mowie uczucia. Co ciekawe, barwa sierści przywoływanego tu czworonoga nie jest pozbawiona swego metaforycznego znaczenia, bowiem żółty pies przez specjalistów zajmujących się tłumaczeniem snów uznawany jest za symbol straty.

 

2. Pies jako symbol wiary
W poezji Jankowskiego pies symbolizuje także chrześcijańską wiarę i sposób jej osiągania. Najcelniejszą tego egzemplifikacją jest wiersz Epitafium dla psa, który brzmi:
„Od dotykania twojej sierści
nawracały się moje ręce” [6].

Głaskanie psa, istoty wiernej, przyjaznej i oddanej, ukazywane jest jako gest budzący w człowieku dobro i wzruszenie, od których to uczuć rozpoczyna się proces odnajdywania Boga. Podobnie rzecz ujmuje wiersz chronologicznie wcześniejszy Z psem w lesie, gdzie pies staje się niejako katalizatorem wiary:
„Dziękuję Ci, Panie,
znowu na chwilę byłem sobą,
bo byłem w Tobie i w lesie
z psem, który wypatrywał mi z oczu
dobre słowa
i obnosił je po wzgórzach i krzewach.
[…] Ty i ja
i pies lśniący, jakby […]
na żywo tłumaczył
moje myśli
na otwartą radość” [7].

W obecności radosnego, ufnego i pełnego energii czworonoga, cieszącego się bliskością człowieka i natury, człowiek zaczyna niemal panteistycznie odczuwać obecność Boga w świecie:
„[…] i byłem jeden w trzech naturach –
Twojej, mojej i psiej […]” [8].
Religijne uniesienie podmiotu lirycznego ujęte zostało w ramy dziękczynnej modlitwy, której sakralny charakter podkreśla nie tylko inwokacja do Boga, ale i powtórzenie biblijnej frazy: „I stało się” [9] oraz paralelizmy składniowe czy podniosły styl.

Nieco inaczej, choć równie nowatorsko, motyw psa jako symbolu wiary podejmuje wiersz Niebieski jamnik. Podmiot liryczny utożsamia się w nim z jamnikiem. Podobnie jak to krótkonogie stworzenie zmuszony jest węszyć, trzymając nos tuż przy ziemi. Jednak w odróżnieniu od psa bohater utworu tropi Boga. Nie jest to proste, ponieważ ogranicza go jego własna, skoncentrowana na przyziemnych, doczesnych, powszednich zabiegach, natura:
„Jamnik,
z nosem przy ziemi
tropię mego Pana
od szczenięcych lat” [10].

Tropi Boga i, choć cieleśnie nie może doświadczyć Jego obecności, dostrzega niewidoczne dlań dotąd ślady:
„Już wiem:
nigdy nie dotknę
Jego słodkich stóp.
[…] Nieraz księżyc w kałuży
błyśnie jak pięta” [11].
Gdy odrywa się od tego, co ziemskie, i patrzy w niebo, przez oślepiające słońce mruży oczy, a wówczas nachodzi go myśl, że to nie on tropi Boga, tylko Bóg jego.

 

3. Pies jako symbol zniewolenia
W poezji Jankowskiego oprócz psa postrzeganego jako symbol pozytywny, można odnaleźć także i wizerunek psa będącego ucieleśnieniem poddaństwa. W wierszu Domini canis podmiot liryczny nawiązuje do etymologii nazwy zakonu dominikanów, która jest złożeniem dwóch łacińskich słów: domini i canes oznaczających dosłownie psy Boga, czyli osoby mające strzec Kościoła jak psy [12]. Utwór Jankowskiego nie dotyczy jednak osób duchownych związanych z tą formacją. Nazwa domini canis – pies pana – na zasadzie paraleli posłużyła tu do przedstawienia sytuacji człowieka, żyjącego w totalitarnym państwie. Tak jak pies czuje się on drażniony, szczuty na obcych, ubezwłasnowolniony i poniżony:
„Tego, co mnie dopada
i więzienne pręty wciskając
drażni: gryź, gryź –
a potem przygłaskuje
coraz niżej do klepiska,
coraz boleśniej,

tego, co poniża: no widzisz,
mądrzejesz, jeszcze mi będziesz
rękę lizał […]

tego, co zaciska kolczatkę ironii
i czujnie patrzy w moje wystrzeżone białka,

[…] tego właśnie
nie wolne mi zagryźć,
tego mam pilnować
do grobowej deski” [13].

Wiersz odzwierciedla dramat człowieka żyjącego w systemie napędzanym strachem, przemocą, upodleniem i zniewoleniem, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Choć stłamszony chce się uwolnić, nie tylko nie może powstać przeciwko rządzącym oprawcom, ale i zmuszony jest ich bronić. Przypisek Jankowskiego o treści: „Z wierszy stanu wojennego” dookreśla, że wiersz dotyczy Polski w okresie wprowadzenia stanu nadzwyczajnego w latach 1981–1983. Stąd też ezopowy język utworu manifestujący się przede wszystkim w nienazwaniu wprost opisywanej sytuacji oraz zastosowaniu zdań podrzędnych dopełnieniowych.

Podsumowując, pies w poezji Jankowskiego oznacza nie tylko przyjaciela, lecz symbolizuje także poszukiwanie wiary, nawrócenie, poczucie harmonii ze światem i Bogiem oraz kondycję zniewolonego przez system polityczny człowieka. Pisarz, choć czerpie z typowych i utrwalonych dla motywu psa skojarzeń, przekształca je i modyfikuje, nadając im osobisty i indywidualny charakter.

Agnieszka Kołwzan

 

--------------------------------------
[1] Zob. W. Kopaliński, Pies [w:] Słownik symboli, Warszawa 1991, wyd. 2, s. 320.
[2] Z. Jankowski, Wypędzenie psa [w:] Kto żyje, Gdańsk 1980, s. 18.
[3] Tamże.
[4] Tamże.
[5] Tamże.
[6] Z. Jankowski, Epitafium dla psa [w:] Przypływ. Jednanie, Gdańsk 2009, s. 44.
[7] Z. Jankowski, Z psem w lesie [w:] Spokojnie, wodo, Gdynia 1991, s. 12.
[8] Tamże.
[9] Rdz 1 [w:] Pismo święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków oryginalnych, oprac. zespół biblistów polskich z inicjatywy benedyktynów tynieckich, wyd. 5 na nowo opracowane i poprawione, Poznań 2003, s. 24.
[10] Z. Jankowski, Niebieski jamnik [w:] Biały delfin, Nowy wybór wierszy, Warszawa 2009, s. 169.
[11] Tamże.
[12] Zob. https://pl.glosbe.com/la/pl/Domini%20canes [dostęp: 28.02.2015].
[13] Z. Jankowski, Domini canis [w:] Falochrony, Warszawa 1987, s. 71.

 

Przeczytaj też wcześniejsze artykuły A. Kołwzan o twórczości Z. Jankowskiego w dziale "eseje i szkice", a w „porcie literackim” omówienia i recenzje książek poety: Wolne miejsce (2016), Biała przędza (2014), Morze polskich poetów (2013), Zaraz przyjdzie (2011), Biały delfin (2009), Odpływ. Sztuka ubywania (2005)