Precz z ekologią (płytką)!

Kategoria: eseje i szkice Opublikowano: czwartek, 20 wrzesień 2012 Drukuj E-mail


Szymon Prowacki

    I
Coś niedobrego porobiło się z ekologią. Termin ów stał się tyleż modny, co bałamutny. Głównie przez nadużywanie i wypaczenie pierwotnego znaczenia pojęcia.
Odczuwamy powszechny zalew „ekologicznych” produktów. Zjadamy ekologiczną ponoć żywność, używamy „przyjaznych” dla środowiska opakowań, budujemy domy zgodne z „ekologicznymi normami”. Gdy tymczasem w większości to pic na wodę. Wykorzystuje się jeno ogólnoświatowy trend oraz szansę obniżenia podatków. Zresztą, nawet zasłaniający się ekologią producenci - jak mniemamy - niewiele o prawdziwej ekologii wiedzą.
Aliści to tylko wierzchołek lodowej góry ignorancji.

Ekologię na opak rozumieją i politycy, i samorządowi decydenci, i rozmaitej maści działacze ochrony przyrody. Ich liczbę oceniamy (ja i moje zbuntowane ekologiczne ego) na 90% z okładem. Otumanieni może i dobrą intencją co rusz organizują jakieś sympozja w sprawie sadzenia kolejnej plantacji drzew (mylonej z lasami) lub sztucznej regulacji rzek. Chcą ujarzmiać przyrodę, poprawiać - właśnie w podporządkowywaniu jej sobie upatrując nadrzędny sens.

Niewiedza oraz ignorancja rodzą nową niewiedzę i nową ignorancję. Zdezorientowanym dzieciakom każe się zgarniać liście w parkach, organizuje się karykaturalne akcje sprzątania Ziemi - a wszystko rzekomo w imię nauki ekologicznego podejścia do środowiska. Chaotycznie i tromtadracko  p r e f e r o w a n e   s ą   d z i a ł a n i a   l i k w i d u j ą c e   s k u t k i   z a n i e d b a ń,   p r z e m i l c z a n e   z a ś   b y w a j ą   p r z y c z y n y. Ale za to samopoczucie ćwierćinteligentów dobre. Wszak coś dla ekologii zrobili. I nie dziw, że później jawi się nam wizja „ekologa” amatora - jako faceta z grabkami lub plastikową torbą na śmieci w garści.
Nóż w kieszeni się otwiera. Bo jak przeciwstawić się impregnowanym przeciw myśleniu umysłom?


    II
Jedna jest prawdziwa ekologia - radykalna, zwana też głęboką. Przeciwstawiamy ją ekologii płytkiej, czyli jedynie ślizgającej się powierzchnią problemu.
Po raz pierwszy terminu głęboka ekologia użył norweski filozof Arne Naess z początkiem lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, by zwrócić uwagę na   i s t o t n e  przyczyny kryzysu środowiska naturalnego. W połowie lat osiemdziesiątych wespół z amerykańskim filozofem Georgem Sessionsem sformułowali osiem zasad głębokiej ekologii. Może warto je przytoczyć:

1. Wszelkie formy życia posiadają wartość samą w sobie, niezależnie od ich użyteczności czy też nie dla człowieka.

2. Bogactwo i różnorodność życia przyczyniają się do urzeczywistnienia tych wartości i same w sobie też jest wartością.

3. Ludzie nie mają prawa ograniczać tego bogactwa i różnorodności,  z wyjątkiem sytuacji związanych z zaspokajaniem potrzeb życiowych (potrzeby życiowe opisano w innym miejscu).

4. Rozwój pozaludzkich form życia wymaga zahamowania wzrostu populacji ludzkiej. Rozwój życia i kultury człowieka daje się pogodzić z tym postulatem.

5. Oddziaływanie człowieka na inne formy życia jest obecnie zbyt duże, a sytuacja stale się pogarsza.

6. Zmiana obecnej sytuacji wymaga zmian na poziomie ekonomicznym, technologicznym oraz ideologicznym.

7. W sferze ideologicznej chodzi przede wszystkim o zmianę hierarchii i zastąpienie dążenia do wzrostu materialnego standardu (poziomu życia) wzrostem jakości życia.

8. Ci, którzy zgadzają się z powyższymi zasadami powinni starać się realizować je w swoim codziennym życiu.


    III
Wymienione wyżej zasady tyczą ekologii głębokiej. Natomiast ekologia jako taka wspiera się łącznie na czterech filarach: wspomnianej głębokiej ekologii, ekofeminizmie, bioregionalizmie oraz ekopsychologii. Lecz nie w felietonie miejsce na edukację. My tylko pomocniczo wskazujemy, o co warto kruszyć kopie. Gdyby kto jednak chciał z tym zmierzyć się serio - oto jeden z kontaktów z prawdziwie radykalnymi ekologami:
Stacja Edukacji Ekologicznej stowarzyszenia „Pracownia na rzecz Wszystkich Istot” i Native Forest Network z siedzibą w Bystrej tel/fax: (33) 8171468, e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. . Adres korespondencyjny: 43-360 Bystra, ul. Jasna 17.
Można też kontaktować się przez miesięcznik poświęcony ochronie dzikiej przyrody, bioregionalizmowi oraz popularyzowaniu nurtu głębokiej ekologii „Dzikie Życie” - adres korespondencyjny ten sam. Poczta elektroniczna: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Jest też odpowiednia strona w Internecie: http://www.pnrwi.most.org.pl/dz

Rzecz jasna mówimy teraz (i piszemy) nie do siedzących w kapciach przed telewizorem i z ręką w nocniku. Też nie do opędzających ekologiczne sumienie nową zbiórką papierków i puszek po piwie w parkach. Uwagi swe kierujemy do choć trochę pojmujących znaczenie wycinania lasów tropikalnych oraz potrafiących dostrzec związek między zagładą gatunków motyli afrykańskich z tajfunem w Australii - jakkolwiek paradoksalnie to nie zabrzmi.
I w naszym bezpośrednim otoczeniu jest wiele do zrobienia. Przeto precz z płytką ekologią. Ekolodzy radykalni - na plan. Nadchodzi wasz czas!

Szymon Prowacki

 

Aneks do felietonu

A oto suche fakty (niektóre) zebrane przez radykalnych ekologów. Komentarz zbędny.

Jak nas przybywa:
- w chwili narodzin Chrystusa na Ziemi mieszkało 170 mln ludzi
- w roku chrztu Polski było nas już 260 mln
- w roku 1900 było nas 1,64 mld
- w bieżącym roku jest nas 6,6 mld
- w roku 2025 będzie nas około 8,5 mld

Odpady:
- w ciągu całego życia mieszkaniec Europy pozostawia odpady o wadze 1000 razy większej od wagi swego ciała
- w ciągu całego życia mieszkaniec Północnej Ameryki pozostawia odpady o wadze 4000 razy większej od wagi swojego ciała
- według danych OECD Polska jest największym w Europie producentem odpadów przemysłowych; wytwarza ich rocznie 120 mln ton
- odpadki komunalne stanowią zaledwie 6% polskich śmieci; produkujemy ich jednak więcej niż Francuzi czy Niemcy

Żywność:
- przeciętny Europejczyk przez rok zjada więcej mięsa niż sam waży, a w ciągu całego życia - średnio 7-8 sztuk bydła, 35 owiec, 36 świń, 750 sztuk drobiu, kilka tuzinów królików i dziczyzny
- ziemia o powierzchni 10 boisk piłkarskich może wyżywić 61 osób jeśli będzie się tam uprawiało soję, 24 osoby przy uprawie pszenicy, 10 osób przy uprawie kukurydzy i tylko 2 osoby jeśli będzie służyła hodowli zwierząt
- mieszkańcy rozwiniętych krajów kupują żywność wyprodukowaną często w odległych krajach, w których ludzie umierają z głodu; kraje zachodnie eksploatują w ten sposób powierzchnię ziemi kilkakrotnie większą od swojej własnej
- każdego dnia z głodu umiera ponad 40 000 dzieci

Lasy:
- ponad połowa wszystkich gatunków żyje w lasach, a lasy wycinane są w tempie powierzchni większej od boiska do piłki nożnej co sekundę
- każdy z nas zużywa w ciągu swojego życia około 80 metrów sześciennych drewna - prawie połowa, czyli około 2 drzewa rocznie, przypada na papier
- w ciągu ostatnich 30 lat zapotrzebowanie na drewno wzrosło przeszło 4-krotnie; ponieważ na drewno z plantacji trzeba czekać kilkadziesiąt lat, najszybciej i najłatwiej odpowiedzieć na to zapotrzebowanie wycinając najstarsze, kilkusetletnie drzewa ostatnich lasów naturalnych
- co roku 30 mln Europejczyków zużywa na jednorazowe pieluszki ponad 2,4 mln drzew
- tylko na skutek wycinania lasów w roku 1990 wyginęło tyle gatunków, ile w procesie ewolucji w ciągu tysiącleci; każdego dnia ginie kilkadziesiąt gatunków - wiele z nich jeszcze nie opisanych przez naukę.

____________________________
Dane podano za pozycją: Janusz Korbel, Marta Lelek „W obronie Ziemi” (radykalna edukacja ekologiczna) - Zeszyty Edukacji Ekologicznej Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, Zeszyt 7, Bielsko-Biała


portal LM, wrzesień 2012