Poezja fleszowa

Kategoria: eseje i szkice Utworzono: sobota, 17 maj 2014 Opublikowano: sobota, 17 maj 2014

Krzysztof Kwasiżur

W eseju „Wysyp kiepskich poetów etnometodologicznie uzasadniony” * w którym przedstawiałem  dowody na nagminność i pogłębianie się zjawiska zasygnalizowanego w tytule tego dokumentu, prócz dowodów, że tak być musi w realiach dzisiejszego, rozpędzonego świata, zauważyłem także niepokojący trend; coraz częstsze pisanie przez autorów (także poczytnych poetów średniego i młodego pokolenia) wierszy krótkich, obliczonych na wzbudzenie jednej emocji, która jest kwintesencją, lub puentą całego utworu.

Wiersze takie, z racji puent, czy zakończeń bazujących na wprawieniu czytelnika w zdumienie, czy zadziwienie i pozostawiając go z tym, jak z błyskiem – nazwałem „fleszowymi”.

Choć pierwszy  zauważył, wyraził świadomość  tego zjawiska i opisał  chyba Władysław Broniewski w wierszu „*** (Coraz krótsze wiersze...)”.

Coraz krótsze wiersze,

życia coraz mniej...

Wietrze, mój młody wietrze,

wiej!


Ja spalę się w jednej iskrze,

jeśli to światu dar.

Wiej, młody, szalony wichrze,

treść twoja: żar….

Ten utwór jednak nie jest sztandarowym przykładem na wiersz „fleszowy”, gdyż zawiera tylko jedną ich cechę; esencjonalność. Nie chodzi tu bynajmniej o minimalizm, bo wiersze minimalistyczne – nawet sztandarowych minimalistów – nie muszą pozostawiać czytelnika w stanie podwyższonych emocji. Zważywszy, że zadaniem poezji jest wywoływać emocje precyzuję; nie idzie o emocje „stabilne”, które po zakończeniu czytania, czy słuchania pozostaną u odbiorcy na dłużej.

Nie chodzi o smutek, którym emanuje wiersz „Ach, jak mi smutno!” Adama Asnyka

Ach, jak mi smutno! Mój anioł mnie rzucił,

W daleki odbiegł świat,

I próżno wzywam, ażeby mi zwrócił

Zabrany marzeń kwiat.

Ach, jak mi smutno! Cień mnie już otacza,

Posępny grobu cień;

Serce się jeszcze zrywa i rozpacza,

Szukając jasnych tchnień.

Ale na próżno uciszyć się lęka

I próżno przeszłość oskarża rozrzutną...

Cięży już nad nim niewidzialna ręka -

Ach, jak mi smutno!

bo ten wprowadza sukcesywnie czytelnika w nastrój smutku i w tym smutku go pozostawia. Nie chodzi też o inne uczucia, bo w podobny sposób buduje Krzysztof Kamil Baczyński nastrój przygnębienia, by w tym nastroju odbiorcę pozostawić w utworze „Ten wiersz jak śmierć jest smutny...”:

I

Ten wiersz jak śmierć jest smutny

i obojętny jak śmierć.

Szare koty pod światło puszą ostrą sierść.

Żółty lament ulicy. gdzie nie chodzi nikt.

Bije trwoga żaglami o codzienność szyb.

II

Niebu blaknie za każdym krokiem. Ogień

wydzwania łuny, a wesołe ptaki

są pożegnaniem moim z ludźmi i bogiem…

Ten i poprzedni fragment obrazuje, jakie wiersze fleszowymi NIE SĄ.

Długość wiersza ma o tyle znaczenie, że można zauważyć niechęć młodych autorów do pisania długich, wielostrofowych utworów na rzecz krótkich jedno-dwuzwrotkowych wierszy o możliwie prostej konstrukcji.

To trend, coraz bardziej nasilający się w ostatnim dziesięcioleciu i doskonałym jego przykładem jest Ernest Bryll z:”Cóż”, czy  „***(A to ja, Panie Boże…)”. Ten drugi można uznać za sztandarowy przykład tego nowego typu poezji, gdyż zawiera wszystkie cechy wierszy fleszowych;

A to ja, Panie Boże, ja z paluchem brudnym

Którym ci znowu w ranie będę grzebał długo

A to ja, Panie Boże, baranek obłudny

Co się uśmiechnie tylko gdy krew pójdzie strugą

I patrząc w Twoje oczy osłupiałe

Zapyta- Boli Boga?...Przepraszam nie chciałem...

krótka forma kreśli problem, ogólnikowo zarysowana akcja, clou opisywanego problemu objawia się pod koniec utworu, wraz z ostatnimi wersami wiersza, wzbudzając jednocześnie u odbiorcy mocne emocje.

Podobny sposób pisania utworów zauważyć można u Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego (choć go przytaczam tylko po to, by zobrazować mechanizm, którym się te wiersze rządzą, bo Gałczyńskiego nie podejrzewam nawet o makdonaldyzm – który tkwi u podstaw fleszowych utworów).

i księżyc, mój ubogi kuzyn,

co na telegraficznych drutach

nocą nabija sobie guzy.

But zgubił. Choć jest cały światłem,

we łbie rozumu ani szczypty.

I nieskończonym sznurowadłem

wplątał się w moje manuskrypty.

pisał Gałczyński, pozostawiając sobie niejako na koniec to, o co mu naprawdę chodziło; że na jego twórczość poetycką istotny, nierozerwalny i nieodłączny wpływ ma  jasne światło księżyca.

Gdyby autor rozpoczął od opisu procesu pisania  np. a ostatni wers poświęcił księżycowemu blaskowi – odbiór utworu byłby zgoła inny (przypuszczalnie taki, że to księżyc pisze rękami poety, lecz to tylko moja hipoteza).

Aktualnie 60-65% twórców „portalowych”, uważanych za śmietankę tych portali, najlepszych twórców tychże pisze w taki sposób** -  „fleszowe wiersze” stają się powoli standardowym sposobem postrzegania poezji przez osoby mało lub wcale nie wykształcone w tym kierunku.

Można to zjawisko tłumaczyć na co najmniej dwa sposoby:

Konsumpcyjna postawa zrodziła współcześnie mechanizm nastawiony na szybkie wykrywanie, stwarzanie potrzeb i ich zaspokajanie (tzw. Makdonaldyzacja).

Współczesny człowiek nie chce cierpliwie czekać na zaspokojenie jego potrzeb; chce mieć je zaspokojone natychmiast. Tu i teraz!

Potrzeby natury kulturalnej są takimi samymi, zaspokajalnymi i wciąż odnawiającymi się potrzebami jak głód, czy pragnienie.

KFC, McDonald stworzone są po to, by zaspokoić nasze pragnienie i głód tanio, małym kosztem i SZYBKO. Dla bardziej wybrednych jest Fukier i Wierzynek.

Ten sam mechanizm powoduje, iż  pojawia się  nowy sposób zaspokajania potrzeb estetycznych związanych z poezją – krótkie formy wymuszające u odbiorcy moment zastanowienia się, czy wniknięcia w siebie (ewentualnie w podmiot liryczny).

Jednak w dzisiejszym, zagonionym świecie możemy sobie pozwolić tylko na taki moment i moment otrzymujemy.

Drugi sposób wyjaśnienia, jaki mi się nasuwa to zmiana w psychice nowego modelu twórcy – niecierpliwego, nieskorego do długiego oczekiwania na efekt pracy twórczej i cierpliwego pochylania się nad wierszem, który trzeba oszlifować, by stał się diamentem.

-----------------------------------------

* „Krytyka Literacka” nr 4 (54) kwiecień 2014

** Obserwacje i badania własne polegające na badaniu treści 100 wierszy i wierszyków autorstwa 3 topowych autorów, 3 portali poetyckich, zapewniających ranking. Badania dotyczyły długości utworu, sposobu zakończenia (zaskakujący, spokojny). Na 900 utworów 68% miało puentę zaskakującą, 62,2% miało poniżej 10 wersów lub 10 wersów.

Krzysztof Kwasiżur