Dominika Lewicka-Klucznik „Limit na cuda”, Fundacja Centrum Rozwoju Kultury i Edukacji, Poznań 2016, str. 68

Kategoria: port literacki Utworzono: sobota, 25 luty 2017 Opublikowano: sobota, 25 luty 2017


Ewa Witke

ZMĘCZYŁAM SIĘ TOBĄ SERCE


Dominika Lewicka-Klucznik
w poetyckiej książce Limit na cuda przedstawia miłość w powszechnych ujęciach. Bo i temat nie jest odkrywczy, można rzec powtarzalny - z jego rozczarowaniami, tęsknotami oraz nutami sentymentalizmu. Uwydatnia ułomność natury ludzkiej, skłonnej do wiecznej walki ze światem, w którym uczucia wyższe mają istotne znaczenie, a jednak używa się wobec nich miażdżącej siły.
Wojciech Boros o poezji Lewickiej w posłowiu napisał: „Tak, to jest tom wierszy o miłości i jej braku, przychodzeniu i odchodzeniu… O tym, że jak daleko byśmy nie odeszli, nie odskoczyli jak oparzeni/przerażeni… nie unikniemy siebie, bo siebie nie będziemy umieli skłamać.”

Zauważa autorka w utworze Podobno: /podobno są tacy którzy kochają zbyt mocno // (…) boję się zamykasz mnie w klatce/ (…) nie będę słuchać / patrzeć w oczy – ucieknę – tym razem się uda. A w krótkim liryku bez tytułu powiada wprost: zmęczyłam się / tobą / serce.

François-René de Chateaubriand w powieści René o głównym bohaterze mówi: „męczyło go, gdy był kochany”. W podobnym tonie wypowiada się Fernando Pessoa w Księdze niepokoju, który wręcz czuł się upokorzony darem miłości „nagrody  oczywiście mającej wartość dla tego, kto by na nią zasłużył”. Wspomina „o zmęczeniu wypływającym z tego, że jest się obiektem cudzych uczuć”. Dosadnie wypowiada się o skrajnym znudzeniu  wynikającym z okazywania wzajemności, o niszczącym poddaniu się  „obowiązkowej monotonii konkretnego uczucia”.

Człowiek pragnie wolności; źle ulokowane uczucia konsekwentnie przemieniają drugiego człowieka w niewolnika, gońca, odźwiernego, posłańca. Zniewalające. Tak się dzieje - bez względu na epoki, płeć, obyczaje i szerokości geograficzne. Wszelkie uczucia opisywane w literaturze czy wyrażone w utworach muzycznych, nie są tylko dokumentem międzyludzkich relacji minionych epok, obcujemy z nimi i odbieramy przez pryzmat współczesności - ale to wciąż są te same ludzkie odruchy, słabości. Identycznie człowiek gubi się i podobnie prowadzi dialog; różnica polega na czasie i miejscu.

Wiersze Dominiki Lewickiej-Klucznik mają coś z pokolenia Ikea (wiersz Generacja X-Y-Z) proste, praktyczne, uniwersalne teksty. Można powiedzieć, że są dookreślone, dopowiedziane. Rzetelnie poznajemy wrażliwość autorki, której sposób prowadzenia myśli jest swego rodzaju przygodą również artystyczną. Jej rozważania wiodą do refleksji: na ile stworzone obrazy budzą w nas twórcze myśli. Czy będą choćby półświadomą inspiracją do powstania innych utworów literackich. Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne, to nie gatunek science fiction, nie bajka.

Wczuwamy się we współczesną poetycką konkretyzację uczuć/odczuć zatopionych w codziennym życiu. Stykamy się tutaj z prawdą subiektywną, jednostkową. To usiłowanie uchwycenia istoty i treści ważnej dla człowieka, często stanowiącej najważniejszy odnośnik do poszukiwanego szczęścia.

Współczesna poezja zdaje się odpowiadać rosnącemu skomplikowaniu świata, który wymaga nowatorskiego spojrzenia, dokładniejszego widzenia/patrzenia. I przede wszystkim wyobraźni wyzwolonej spod kontroli rozumu, która jak głosili surrealiści „…czyni świadomym tego, co stać się może. Otwiera bramy swobodnego tworzenia”. Niejednokrotnie dobrze jest poddać się niezbędnej zuchwałości, by zajrzeć głębiej i odczytać skomplikowaną treść ludzkiego wnętrza. Dominika Lewicka-Klucznik podjęła taką próbę.

Dominika Lewicka-Klucznik „Limit na cuda”, Fundacja Centrum Rozwoju Kultury i Edukacji, Poznań 2016, str. 68

Ewa Witke