Gwiazda czosnek, Całuj

Category: poezja Published: Tuesday, 28 April 2015


GWIAZDA CZOSNEK

Belkami domu naszego są cedry, a cyprysy ścianami

Pnp, 1,17

1.

Nieudana miłość:

ciągła wsobnia

w pustym domu

u Gwiazdy.

Ślimaki.

Dwa promienie

późne w wejściu:

w tym to domu

krzyż  jej nie unosi,

ona się nosi

jak krzyż.

 

 

2.

Odnalazły się

w trawie belki:

jedna drugiej

pyłek na pępek,

aby zarósł.

Wiatru dziecko

uczy chodu

po zwojach

rozwiązanego węzła.

Obie nogi w kostkach

między trzema zakonami

wrażliwymi wstęgami.

 

3.

Stary wiatr

wchód w dom –

pajęczynę zrywa

wzdłuż korytarza,

kable kędziorów,

błyskawice włosów:

jedyne okno – mówi –

twoje oko;

 

4.

czeźniesz

od mojego gwizdka,

na scenie

nad którą ciągnę w kulach śniegu

i soplach wrzeciona.

Wszystko pod głęboką powiekę nawlekasz –

próżne to, bo tu

dmę od wewnątrz;

 

5.

wznieś i wyprostuj

jedną belkę,

wokół niej zasnę

drugą ci wypełnię

łonem po głębi,

w niej i wykąpiesz się

i legniesz.

 

6.

Palnik z ust

w łonie belce

wiatr.

Łam golenie

nie boki, włosy,

drzazgę nerwu

i piątej mojej rany

na piersi,

bo buchnie cała i szczyt jej

kwiat.

 

7.

Pochwalony

że jesteś koryto drewno,

ja tobie szloch-miał matczyny,

ty mnie ojca

kroplę octu.

Ja do ciebie

w członkach

ty do mnie

w gwiazdę czosnek.

 

8.

Oto jeden

z kwiatem, klęczy gwiaździarz,

dookół popiół, domowy jest,

mój oddech wstrzymany:

dwa cięcia na czosnku,

dwie belki,

rozdęte krucyfiksy.

I czoło

popielica –tęsknica

na węgle.

 

9.

Jeśli mi południe

dwunastą skórę złuszczy,

jeśli ci o północy

dwunaste naczynie

przegryzę –

pręt wokół pręta

spleceni w splot,

błogie słowo

tej

Góry Garizim.

 

10.

Ani fiołka trójbarwnego,

jednobarwnego na dach,

pióra orłowego,

rożarzonego,

ani wody nie napoczętej

w koszu moim

archiprezbitera  avalskiego.

Jedynie jądra

zasuszonej

laski

na płaskiej czci

na rozskrzyżowaniu.

 

12.

czy to wy smukłe jesteście, dotykalne,

aleje betlejemskie.

czy to przy belce

przystaje osika,

heban, cedr ?

czyje drzazgi

obejmuję w domu gwiazdy ?

gdy równonoc

tajemnicami obdzieli,

błękitny nadejdzie kedar.

 

 

CAŁUJ


8.

Wybrany  mój

wino toczy.

W cieniu moim

w poprzek leży.

 

Ona z łona.

Przezrocze jej rąbka

widziałem, błogosławione jest.

 

(...)

Trzy rzeki. W trzy morza.

A splot, najpierw.

I znowu wpływ w warkocz Boga.

 

Zlata Kocić

w parafrazach Agnieszki Syskiej

 

(wiersze pochodzą z tomu Żebro)

 

 

portal LM, maj 2015

 

Hits: 6262