"Ta sama Europa? Inna literatura? Współczesna proza europejska", Wydawnictwo FORMA i Fundacja na Rzecz Badań Literackich, Szczecin Bezrzecze, Warszawa 2010, str. 176

Kategoria: port literacki Utworzono: czwartek, 31 marzec 2011 Opublikowano: czwartek, 31 marzec 2011 Drukuj E-mail

Ambitne to zadanie - próbować ująć, dookreślić współczesną prozę europejską. Ambitne i trudne, zważywszy na fakt wielopostaciowości literatur krajów europejskich - z ich rozmaitymi tradycjami, doświadczeniami i wpływami kulturowymi. Taka próba stała się celem konferencji naukowej zorganizowanej przez doktorantów Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk. Konferencja ta odbyła się w 2008 r. w warszawskich siedzibach Instytutu Cervantesa oraz Instytutu Goethego. Zaś książka, o której mowa niżej - zredagowana przez Justynę Czechowską i Annę Kramek-Klicką -  jest rezultatem tych naukowych spotkań. Publikację drukiem ogłosiło szczecińskie wydawnictwo FORMA wspólnie z Fundacją na Rzecz Badań Literackich.

A oto co - w ogromnym skrócie - znajdziemy między okładkami tej książki.
Całość, poprzedzona wstępem "Europa: przystanki w podróży" Grażyny Borkowskiej, składa się z trzech części. Pierwszą wypełniają referaty przybliżające literaturę konkretnych krajów. Jakich? Mowa tu o wybranych dokonanich prozatorskich literatury austriackiej, białoruskiej, bułgarskiej, duńskiej, hiszpańskiej, irlandzkiej, niemieckiej, norweskiej, portugalskiej, rumuńskiej, węgierskiej, szwajcarskiej, szwedzkiej, a także polskiej. Już z tej wyliczanki wynika, że pominięto tu między innymi niezwykle silnie rozwinięte literatury Francji i Wielkiej Brytanii. Co wydaje się świadomem wyborem na rzecz literatur mniej znanych, w każdym razie nie tak ekspansywnych.
W drugiej części zderzymy się z fragmentami prozy żywej dwunastu autorów. Są to - według kolejności publikacji -  Esther Vilar (Niemcy), José María Merino (Hiszpania), Ciaran Carson (Irlandia), Helle Helle (Dania), György Dragomán (Węgry), Georgi Gospodinow (Bułgaria), Emil Brumaru (Rumunia), Valter Hugo Mãe (Portugalia), Monika Maron (Niemcy), Katharine Hacker (Niemcy), Carl Frode Tiller (Norwegia) oraz Zvonka Gazivoda (Serbia). Przetłumaczyli na język polski - w tej samej kolejności - Karolina Bikont, Katarzyna Guzewicz, Grzegorz Czemiel, Anna Mrozewicz, Kinga Piotrowiak, Hanna Karpińska, Tomasz Klimkowski, Dorota Kwinta, Joanna Roszak, Emilia Kledzik, Paulina Horbowicz i Agnieszka Łasek.
Część trzecia natomiast zawiera noty biobibliograficzne cytowanych pisarzy, a też autorów referatów. Warto wydobyć z anonimowości nazwiska młodych badaczy, tym bardziej że za pewien czas o niektórych z nich jeszcze usłyszymy. Justyna Czechowska, Shoshana Ronen, Aranzazu Calderon Puerta, Grzegorz Czemiel, Markus Eberhartet, Anna Mrozewicz, Kinga Piotrowiak, Anelia Radomirowa, Emilia Ivancu, Natalia Dziesiuk, Michał Lipszyc, Joanna Roszak, Emilia Kledzik, Isabelle Vonlanthen, Katarzyna Szulc, Paulina Horbowicz i Anna Kramek-Klicka.


 Co sądzę o odbiorze tej książki? W pierwszej chwili wydawać się może nieco chaotyczna, zwłaszcza tematycznie. Jakbyśmy obserwowali spacerującą po podwórku (europejskim!) i dziobiącą kurę: tu robaczek, tam ziarenko. Bowiem nie ma tu usystematyzowanych rzutów wymienionych wyżej literatur (jeśli ktoś tego się spodziewał), a jedynie punktowe wyimki. Na przykład obok recenzji konkretnych utworów znajdziemy tu wątki tyczące autobiografizmu, języków narodowych (i ich kontekstów), lokalnych mitów, "społecznego realizmu", a też małych ojczyzn. Jednak z tego chaosu wyłania się bardzo ciekawy obraz bogactwa twórczego pisarzy europejskich.
Jasnym jest od początku, że odbiorcą publikacji Ta sama Europa? Inna literatura? nie będzie odbiorca powszechny. To rzecz adresowana do czytelników żywiej zainteresowanych literaturą, a bez wątpienia choć trochę obytych z tym, co literatura europejska niesie. Pociechą (i pozytywnym zaskoczeniem) może być fakt "strawności" prezentowanych tekstów. I nie mówię tu o fragmentach utworów prozatorskich. Bo przynajmniej spora część artykułów nie zasłania się pustym literaturoznawczym żargonem, przez co rośnie "dostępność" poznawcza forowanych opinii. Wiem, wiem, to przecież pokłosie konferencji naukowej, w zasadzie kierowanej do specjalistów. Jednak w przypadku "upublicznienia" podobnych materiałów zawsze warto zadbać o językowe uzdatnienie.

I nawrót do wstępu profesor Grażyny Borkowskiej, którego końcowy fragment wydaje się wartościowym podsumowaniem:
Co wynika z tego ambitnego przeglądu, który tak dużo frajdy przyniósł zarówno autorom, jak i słuchaczom oraz czytelnikom poszczególnych esejów i przekładów? Przekonałam się, że pewne tematy są stale związane z europejską kulturą: poszukiwanie tożsamości, mit dzieciństwa (rozumianego jako azyl prywatny, ale także jako mityczny czas dziecięctwa kultury), poczucie wspólnoty (ludzkiej i intelektualnej), potrzeba rozrachunku z historią, która nigdy nie jest źródłem absolutnego dobra. Myślę też, że mimo względnej niezależności artysty od świata zewnętrznego zawsze da się zbudować (odtworzyć) logikę literackiej "zmiany warty". Literatura jest bowiem (nieraz paradoksalną i przesuniętą w czasie) odpowiedzią na wyzwania współczesności. Dlatego tak lubimy ją czytać. Substancjonalnie, dla niej samej, dla cudownej gry słów. I porównawczo, dla zaspokojenia naszej nieutulonej tęsknoty za światem - uczuć, fabuł, tajemnic, innych krajobrazów, innych ludzi.

Dodam jeszcze od siebie: uświadamiamy sobie raz jeszcze, jak żywą, rozwojową i dynamiczną może być i jest współczesna proza europejska (a też proza w ogóle), którą już kilka razy w historii literatury kładziono do grobu.

Wanda Skalska